Kryzys na rynku mediów nie jest spowodowany wyłącznie kryzysem ekonomicznym, z jakim wszyscy walczymy od półtora roku, ale przede wszystkim z redefinicją samych mediów. Dziennikarze zmuszeni będą do zmiany przyzwyczajeń i zuniwersalizowania swoich kompetencji. Są tacy, którzy wyciągają ręce do profesjonalnego dziennikarstwa w kryzysie. Marek Miller opisuje jak obywatelski portal w USA płaci dziennikarzom zawodowym za artykuły, a kiedyt napotkają one na ponadprzeciętne zainteresowanie, otrzymują dodatkowe wynagrodzenie. Koniecznie trzeba przeczytać wpis Marka.
To bardzo optymistyczne z dwóch powodów:
- Okazuje się, że w wielu przypadkach fachowi dziennikarze, z właściwym warsztatem pracy, doświadczeniem i wiarygodnością są nie do przeceniania w sieci.
- Być może po woli klaruje się model zatrudniania profesjonalistów do pracy dziennikarskiej w Internecie. Wiem, chyba za szybka, by stawiać taką tezę. Z pewnością na rodzimym rynku.
Jedno jest pewne. Dziennikarze będą zmuszeni do myślenia o własnym rozwoju w nieco innych obszarach niż do tej pory. Widzę jeszcze jedno takie miejsce, gdzie – w mojej ocenie – ich umiejętności są nie do przecenienia. Jest nim szeroko pojęty PR. Nie chodzi mi jednak o wchodzenie w buty rzeczników, szefów komórek PR-owych i wydziałów prasowych. To jest jasne od dawna. Na myśli mam tworzenie mediów dla organizacji, głównie firm, ale również instytucji publicznych. Rola takich kanałów będzie bardzo szybko rosła. To szansa dla organizacji na skuteczną komunikację, a dla wielu dziennikarzy na dalszy rozwój ich karier i nie odchodzenie od zawodu. Potrzebne jest do tego tylko jedno: świadomość rynku biznesowego i administracji, że takie kanały są dla nich niezbędne. To raz. A po drugie, świadomość, że miejsca takie są co prawda kanałami komunikacji tych organizacji, ale nie są miejscem tworzenia obrazu dalekiego od rzeczywistości (mówiąc delikatnie :)) Myślę jednak, że potrzeba taka zostanie uświadomiona tzw.rynkowi raczej wcześniej niż później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz