Serwis I want media opublikował dzisiaj ciekawą rozmowę z Kenem Auletta, autorem książki „Googled. The End of the World as We Know it”. Jeszcze ciekawsza jest pewnie książka.
W każdym razie Auletta porusza kwestie definiowania siebie przez firmę Google jako firmę mediową, co rozmówca sam uznaje za nowość. Takie postawienie sprawy wywołuje alergiczne reakcje mediów tradycyjnych, widzących w Google zagrożenie dla własnych pozycji. Autor książki przyznaje, że funkcjonowanie w „nowym świecie" wymaga specyficznego balansu, bo wiele firm – jak Google i media tradycyjne, np.gazety – skazanych jest zarówno na konkurowanie ze sobą jak i na bliską współpracę. Terminem opisującym ten stan jest „frenemy”.
Ciekawostką jest również informacja, że Larry Page, współzałożyciel Google, i Eric Schmidt, CEO, uznali w rozmowie z Aulettą, że rozważali zakup dziennika The New York Times. Nie zdecydowali się na to, gdyż – w ich opinii - transakcja taka i posiadanie w swoim portfelu silnie identyfikowanego tytułu prasowego podważałoby tożsamość Google jako neutralnej wyszukiwarki !!!
To pokazuje jak strategiczne myślenie bierze górę nad krótkookresowymi kalkulacjami. Wiarygodność w byciu neutralnym jest wartością nadrzędną i skrupulatnie budowaną przez firmę od samego początku€. Mamy odpowiedź, dlaczego Google należy do grupy brandów, którym ufamy najbardziej, najlepiej wycenianych na świecie.
ja zawsze postrzegałam Googla bardzo neutralnie, jest dla mnie przezroczysty i sądzę, że tak jest dla wielu
OdpowiedzUsuńuważam też, że dla niektórych wyszukiwarka jest tożsama z internetem w ogóle. czy bylibyśmy w stanie uzywać interentu gdyby nie Google? ja nie
wydaję się jednak, że Google był w stanie poświęcić "neutralność" dla rynku chińskiego
OdpowiedzUsuń