wtorek, 8 grudnia 2009
Dlaczego Jarvis nie lubi PR-owców
Przeczytałem książkę Jeffa Jervisa „Co na to Google?”/”What would Google do?”. Jestem pod jej ogromnym wpływem i jakiś czas jeszcze będę ją pewnie przytaczał :)) W pracy poświęciliśmy jej nawet krótki warsztat.
Poza bogactwem opisu studiów przypadków, Jarvis analizuje różne aspekty i różne spółki pod względem zastosowań Googla. Czy to oznacza, że tylko Google stosuje skutecznie te zasady. Oczywiście nie. Są nimi wszystkie firmy, które stosują zasady nowej ekonomii, a więc skupiania się na ekosystemie i tworzeniu darmowych rozwiązań dla wszystkich. Będę o tym pisał w najbliższym czasie.
Jarvis przekonuje również, że są dwie branże oporne na zmiany: prawnicy i PR-owcy. Powodem takiego stanu rzeczy są klienci dyktujący warunki. Wzywa szefów firm do odsunięcia PR-owców od wpływu na strategiczne decyzje firm :)) Jest przekonany, że pracując w PR-ze pozbawiamy się swojego zdania. W konsekwencji ciągłego lawirowania, nie wiadomo, co tak naprawdę myślą eksperci PR.
Wnioski wpisują się także w debatę o stanie PR-u, jaką prowadzi na swoim blogu Dominik Kaznowski. Jest o czym dyskutować, bo o ile można się z Jarvisem nie zgadzać, to nie powinno się tego głosu lekceważyć. Tak więc włączę się niebawem do niej.
Wypada mi też poinformować, że planuję zmianę platformy blogowej. Mam nadzieję, że nastąpi to w najbliższych dniach. Czekam jednak, żeby platforma, do której zmierzam na nowo została uruchomiona :)) Jak tylko tak się stanie, natychmiast poinformuję na tym blogu, bo zamykać go nie zamierzam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książki jeszcze nie czytałem - czeka sobie grzecznie na swoją kolej. Ale ciekawe tezy stawia autor. My PR-owcy nie mamy swojego zdania? Zawsze byłem przekonany, że nasza branża jest wyjątkowo mocna charakterologicznie i prawie każdy z nas ma inne zdanie na wiele spraw. Bo jeżeli PR-owcy nie mieliby własnego zdania to jak przekonują klientów do przeprowadznia czasem arcyciekawych kampanii wizerunkowych i podejmowania oryginalnych działań? Oczywiście PR-owiec, szczególnie na stanowisku rzecznika prasowego ma pewne ,,widełki" jak rozumiem, ale swoje zdanie ma zawsze i kieruje swoim bossem tak żeby wyszło na jego ;) Czyż nie? pozdrowienia świąteczne :)
OdpowiedzUsuńZainspirował mnie Pan do przeczytania tej książki!
OdpowiedzUsuńFaktycznie super pozycja!
OdpowiedzUsuńNieźle
OdpowiedzUsuń