W ciągu ostatnich dwóch dni odwiedziłem dwa kongresy.
Pierwszy to tzw. V Kongres PR organizowany przez infor-Media Poland w dniach 22-23 września w Warszawie. Drugi, to oczywiście Kongres Kultury, trwający do dzisiaj w Krakowie.
O Kongresie Kultury wiele słów zostało już napisanych, a zostanie jeszcze więcej. Warto podkreślić, że pierwszą dyskusję plenarną oglądało przez Internet 10 tysięcy osób, co samo w sobie jest świetnym wynikiem.
Co do tzw. Kongresu PR, to muszę powiedzieć, że moim stałym problemem spotkań PR-owców jest fakt, że najczęściej zajmujemy się trochę sami sobą, dyskutując o tym, czym jest PR, a czym nie jest. Najczęsciej nie rozmawiamy o kluczowych zjawiskach, jakim dla świata PR są zmiany następujące bardzo dynamicznie w mediach. Dziedzina, którą się zajmujemy jest tylko wypadkową zmian w świecie mediów. Powinniśmy je bardzo wnikliwie śledzić, bo bez tego, nie będziemy w stanie w ogóle nadążać za rzeczywistoscią, nie wspominając o potrzebie jej zmieniania.
Jednak tym razem coś się zadziało w tej materii. Poza ciekawymi case studies firm, które znam tylko z prezentacji i opowieści mojego współpracownika obecnego pierwszego dnia, w drugim dniu (w którym uczestniczyłem) widać było realne skupienie się na części nowych mediów. Czy jest to pewna zmiana myślenia? Miejmy nadzieję, że tak. Odbieram to bardzo pozytywnie. Prelegenci wyszli z założenia, że środowisko PR-u powinno się nieco wyedukować w tej dziedzinie, więc prezentacje dotyczyły często kwestii dosyć oczywistych. W tych dominowali pracownicy naukowi, którzy chcieli słuchacza przeprowadzić od punktu A do punktu Z. Ale gratulacje, bo to pokazuje optymistyczną tendencję. Najlepiej (bez obrazy dla innych) odebrałem prezentację Krystiana Cieslaka „Era social media”, w której widać było prawdziwą pasję samego autora. A jak wiadomo, bez pasji nie ma realnej skuteczności. Nie dzisiaj! Gratuluje Krystianowi.
Tak więc ruch w kwestii analizowania tendencji w mediach odbieram pozytywnie. Gdybym mógł dawać sugestie na przyszłość, to powiedziałbym, że powinniśmy bardziej skupić się na mediach całościowo. Nowe media, to również funkcjonujące dzisiaj dzienniki, tygodniki, radia, TV i wiele mediów Internetowych. Wszystko staje się nowe. I głównym wyzwalaczem tych zmian jest oczywiście Internet. Ale nie oznacza to, że fenomenalne zmiany nie dzieją się w innych mediach, które - czy nam się to podoba, czy nie - ciągle są mainstreamem.
Dzięki Konradzie za miłe słowa. Na Kongresie było kilka bardzo fajnych wystąpień. To co podobało mi się najbardziej w twojej prezentacji, to pokazanie na przykładzie TP realnej zmiany jaka zaszła w komunikacji firmy z otoczeniem w ciągu ostatniego roku. No i oczywiście masz rację, że nie możemy zapominać o mediach mainstreamowych (chociaż obecnie raczej niedoceniana jest komunikacja poprzez media społeczne).
OdpowiedzUsuńMyślę, że największą zagadką jest, jak media tradycyjne będą wyglądały w przyszłości. Nikt poważny nie bierze chyba pod uwagę że znikną one całkowicie, ale dla każdego jest jasne że będą musiały się zmienić. Dotyczy to zwłaszcza prasy.
Moja prezentacja nie była niczym innym jak kompilacją tego co o social media już wiadomo i co znaleźć można w sieci. Jeśli ktoś jest ciekawy zapraszam do obejrzenia na: http://www.slideshare.net/krystiancieslak/era-social-media-nowa-rzeczywisto-pr