sobota, 3 października 2009

Przepis na flaczki, czyli jak budować dzisiaj zainteresowanie książką

Czy rynek książek rzeczywiście tak dynamicznie rośnie? Pytanie takie zadałem prezesowi jednego z bardziej znanych wydawnictw. Odpowiedział mi, że podobno tak, aczkolwiek on tego na swoim przykładzie nie widzi. Z pewnością jednym z elementów dobrej promocji książek jest budowanie napięcia i tła opisywanej historii jeszcze przed ukazaniem się książki. Kampanie teaserowe nie muszą dotyczyć tylko filmów, jak najbardziej dotyczyć mogą też książek. Najlepszym dowodem na to jest książka Ludwika Dorna oraz Amelii Łukasiak i Agnieszki Rybak "Rozrachunki i wyzwania". Jej premiera nastąpi w najbliższy wtorek w Sali Kolumnowej Sejmu, a następnie w salonie Empiku. Jednak już od tygodnia na YouTube można oglądać przygotowane z głową making off z prac nad książką !!!! (to jest absolutna nowość) oraz zagajenia historii poruszanych w książce.



W wielu przypadkach podprowadzenie zrealizowano w iście kryminalny sposób, można powiedzieć, że autorzy tej kampanii to mistrzowie/mistrzynie! suspensu :)))



... i budowania prawdziwego napięcia przed ukazaniem się pozycji w księgarniach. Niewątpliwie pozytywną stroną jest też dystans, jaki główny bohater ma do siebie samego i dowcipów krążących o nim w obiegu publicznym. Jednym z nich był żart o tym, że Ludwik Dorn jako minister MSWiA i wicepremier kazał w urzędzie przygotowywać flaczki według podanego przez niego przepisu. Teraz nie tylko nie ucieka od tej historii, jak wielu w podobnej sytuacji robi, ale czyni z niej oręż promocji swej książki. Jeden z filmików bowiem mówi o przepisie i kontekście flaczków Ludwika Dorna :))
To filmiki – i mam nadzieje również sama książka - pełne ciekawych pomysłów i gry formą, w sensie, jaki w życiu publicznym rzadko spotykamy. Nie prostacki i naiwny, ale pełen esktrwagancji, symboli, niedomówień i przede wszystkim - erudycji. Za kampanię teaserową dla jej autorek piątka z plusem.

Dla rynku księgarskiego to świetny przykład, jak niskim kosztem wciągać czytelnika w lekturę, której nie ma jeszcze na rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz