Siła specjalistów-ekspertów, których opinie napływają do nas każdego dnia z ekranów naszych telewizorów jest nie do przecenienia. Kiedy obserwuję, skąd inąd dość ograniczoną liczbę ekspertów wypowiadających się na wszelkie możliwe tematy, to oczywiście pojawia się we mnie myśl szukająca podstaw do nazywania niektórych osób "specjalistami". Można być specjalistą praktykiem i można być specjalistą teoretykiem. Istnieje również grupa łącząca swoje doświadczenia z tytułami naukowymi. Jednak specjaliści teoretycy ciekawią mnie najbardziej ze wszystkich. Dlaczego? Bo w telewizji większość z nich w ogóle nie wykonuje ról przypisanych osobom z tytułami "specjalistów". Zamieniają się w stronnicze osoby prywatne, dające często dość płytkie opinie, podpierające się jedynie tytułami naukowymi lub doświadczeniem. Najczęściej w wypowiedziach (i mam na myśli przede wszystkim rozmowy w studiach TV) nie powołują się na zasady, reguły, nie podają przykładów, dowodzących stawianych tez. Wręcz przeciwnie, zdarza się, że im prościej (a bywa, że i prostacko), tym lepiej. Prowadzi mnie to do przekonania, że tytuły naukowe (lub doświadczenia) służą jedynie do przyciągnięcia mediów i znalezienia się w notesie dziennikarza. Mogę się oczywiście mylić. Ponieważ lubię ludzi, pomyślałem, że zasadniczy problem nie leży w samych ludziach.
Postanowiłem poszukać podpowiedzi w lekturze Neila Postmana pt. „Technopol”. Technopol, to stan kultury, polegający na odnajdywaniu jedynego sensu ludzkiej egzystencji w technice. W opinii Postmana technopol – stan technokracji totalitarnej – jest zaprzeczeniem cywilizacji zachodniej, w której człowiek zawsze zadawał sobie fundamentalne pytania o sens życia. Autor „Technopolu” to racjonalista, broniący do końca zasad życia społecznego, płynących z siły ludzkiego rozumu. Łączy wiarę w rozum z tęsknotą za niknącą wielką narracją, jaką jest chrześcijaństwo i inne wielkie religie, budujące obiektywny system wartości. Krótko mówiąc w przesłaniu zbliżony jest do „Fides et ratio” Jana Pawła II. Przekonany, że wiara i rozum, to dwa fundamenty cywilizacji zachodniej. Z tego co wiem, Neil Postman był protestantem.
Będzie jeszcze miejsce na pisanie o refleksjach filozoficznych Postmana. Co sądzi on jednak o specjalistach w dobie mediów masowych? Otóż uznaje ich, na ogół, za ignorantów w każdej dziedzinie, która nie wiąże się bezpośrednio z jego własną specjalizacją. Rzadko poszczycić może się nawet powierzchowną wiedzą w dziedzinie nauk społecznych, filozofii, literatury. Cechą charakterystyczną jest domaganie się przez specjalistę – uznaje Neil Postman – panowania nie tylko na kwestiami technicznymi, ale także nad moralnością i sprawami społecznymi.
W „Technopolu” odnajdujemy też odpowiedź na pytanie, z czego wynikają powyższe cechy bycia specjalistą. Po pierwsze, z rozwoju biurokracji, która stworzyła specjalistę całkowicie mechanistycznego. Po drugie, z osłabienia tradycyjnych instytucji społecznych, co doprowadziło do utraty zaufania do wartości tradycji. Trzecim czynnikiem jest zalew informacji, wskutek którego każdy z nas może opanować tylko niewielki ułamek wiedzy, jaką dysponuje ludzkość i jaka nas otacza każdego dnia. Wskutek ciągłego eksploatowania specjalistów przez media otacza ich dzisiaj „kapłańska charyzma”, pozwalająca pełnić rolę nowych autorytetów.
Wszyscy zaczynamy wierzyć w kategorie techniczne i wszelkie mierniki naszej rzeczywistości. Utożsamiamy punkty otrzymywane testach na inteligencje z samą inteligencją i umiejętnością radzenia sobie w życiu. Na wszystkie pytania i nurtujące nas kwestie zamówić można raport z wnioskami z przeprowadzonych badań. Ta sama wiara towarzyszy nam przy odczytywaniu sondaży opinii publicznej, które traktujemy jak „prawdę objawioną” . Postman boleje nad tym, bo jest przekonany, że ludzka natura jest wielowątkowa i nie daje zamknąć się w prostych kategoriach sondażowych wskazań „aprobuję” i „nie aprobuję”. Dalej pisze:
„Bóg, któremu służą [specjaliści], nie mówi o słuszności, dobru, miłosierdziu ani łasce. Ich bóg mówi o wydajności, precyzji, obiektywności. I dlatego pojęcia takie jak grzech i zło znikają z techno polu. Pochodzą z wszechświata moralnego, którego teologia specjalizacji nie bierze pod uwagę.”
Każdy na swój sposób jest trochę specjalistą żyjącym w technopolu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz