Dowiedziałem się właśnie z Pressserwisu, że podczas wczorajszej dyskusji „Dialog PR” byli rzecznicy rządów, w tym Ryszard Miazek, Tomasz Tywonek, Michał Tober, stwierdzili, „[…] że w dzisiejszych czasach rzecznik rządu w ogóle nie jest potrzebny. Zmiany społeczne, rozwój technologiczny, zmiany, jakie zaszły w mediach, jak i w polityce sprawiły, że funkcja rzecznika rządu kompletnie się zdeprecjonowała – mówił Tomasz Tywonek. Według niego rzecznika może zastąpić sprawnie działające biuro prasowe”.
Zupełnie się z taką opinią nie zgadzam. Wczoraj pisałem, że role rzecznika poważnie się zmienia, ale nie oznacza to, że rzecznik jako funkcja jest zbędna. Jest dokładnie odwrotnie. Rzecznik jest dzisiaj potrzebny jak nigdy wcześniej. Za chwilę dojdziemy do sytuacji, w której każda osoba publiczna, czy to ze świata showbiznesu, czy polityki potrzebowała będzie doradcy i rzecznika, by skutecznie komunikować się ze światem. Rząd potrzebuje takiej funkcji wybitnie.
Przypomnę, że skuteczna komunikacja, to komunikacja spersonalizowana. W jaki sposób ma być ona realizowana przez enigmatyczne biuro prasowe? To tak, jakby firma lub rząd same mówiły. Często tak się dzieje w komunikacji, ale w sferze PR-u skuteczność osiąga się zupełnie inaczej.
Osobom twierdzącym, że funkcja rzecznika się wyczerpała, powiem tylko, jak w ogromnym skrócie wyglądał mój dzień jako rzecznika rządu:
godz. 6.00-6.30: przyjazd do pracy, analiza depesz agencyjnych, przegląd prasy, porannych pasków i przeglądu prasy w TVN24, Sygnały Dnia Polskiego Radia, TOK FM, rozmowa Moniki Olejnik w Radiu Zet, przewidywanie problemów dnia i pytań, które padną (90 proc.pytań można wysnuć z porannej analizy)
godz. 7.00-7.30: pierwsze telefoniczne rozmowy z dziennikarzami, wymiana opinii, briefowanie, co danego dnia jest ważne, odpowiadanie na pytanie (oficjalnie lub nie), głównie z TVN24, który pracuje w tym zakresie najszybciej i najwcześniej zaczyna
godz. 8.25: spotkanie z Szefem, ustalenie taktyk dnia
godz. 8.45-9.30: odprawa z kierownictwem Centrum Informacyjnego Rządu (CIR), ustalanie odpowiedzialności za dane tematy, koordynowanie ich z rzecnzikami ministerstw i urzędów
9.00-12.00: od kilkunastu do kiludziesięciu telefonów, większość z nich, to rozmowy z dziennikarzami, którzy zaczynają lub kończą kelegia redakcyjne
godz.12.00-17.00: przygotowanie, organizacja i realizacja wydarzeń medialnych (konferencje, briefingi, obsługa prasowa, wywiady), w tym samym czasie, odbieranie co najmniej kilkudziesięciu telefonów, smsów i e-maili od dziennikarzy, wypowiedzi dla stacji radiowych, TV, wywiady
godz. 17.00-19.00: lekki oddech, odbieranie telefonów od dziennikarzy kończących teksty i montowanie materiałów do wieczornych serwisów informacyjnych (co najmniej kilka rozmów), dzwoniących w celu potwierdzenia danych, stanowiska, skonfrontowania z innymi opiniami
godz.18.45-20.00: analiza wieczornych programów informacyjnych TV
godz.20.00-21.00: ocena wieczornych serwisów, wstępne planowanie następnego dnia
godz.21.00-23.00: spotkania wewnętrzne, ale często także spotkania z dziennikarzami pracującymi nad tematami dłuższymi i chcącymi zdobyć informacje.
Oczywiście każdy dzień był jakosciowo inny i każdy jest odrębną bitwą. Na jedno chcę jednak zwrócić uwagę. Rzecznik jest osobą, która znajdować powinna się w ciągłym kontakcie z dziennikarzami, informować oficjalnie lub off the record. Żadne biuro prasowe go nie zastąpi, a z pewnością nie w rządzie. Dlaczego? Bo polityka (ale przecież nie tylko) opiera się wybitnie na bliskim kontakcie z liderem, zmieniających się opiniach, często emocjach.
Dodatkowym tematem są wekendy i dni wolne pracy. Rzecznik ich nie ma. Jeżeli chcemy, żeby Szef i inni ministrowie mieli czas na wypoczynek, to rzecznik musi być aktywny właśnie wtedy. Jeżeli rzecznik nie prezentuje argumentów służących przyjętej przez rząd interpretacji, to bądźmy pewni, że argumenty te nie pojawią się lub będą wykoślawione w przekazach medialnych.
I właśnie dlatego, że nowe technologie zmieniają media, rola rzecznika staje się jeszcze ważniejsza. Rzecznik nie ma być przecież showmanem, półbogiem, ale skutecznym i budzącym zaufanie komunikatorem. Nie będzie jedynym. To oczywiste. Ze względu na funkcję i zaufanie będzie jednak bardzo ważnym komunikatorem. To on zarządzi kierunkiem komunikacji rządu lub innej organizacji danego dnia, tygodnia, miesiąca. Przypomnę, że PR opiera się na relacjach. Organizacja sama w sobie nie buduje relacji. Budować mogą je tylko konkretni ludzie.
W następnym wpisie zajmę się tematem cech i miękkich umiejętnosci, jakie posiadać powinien rzecznik prasowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz