Serwis Press podał dzisiaj, że Radio Zet zrezygnuje na jesieni z materiałów informacyjnych nagrywanych wcześniej i emitowanych w godzinach nocnych. Według Press wskutek nadawnia „z puszki” Radio Zet poinformowało o śmierci Michaela Jacksona z kilkugodzinnym opóźnieniem. Cytowany szef informacji Zetki przyznaje, że błąd techniczny spowodował dwukrotne wyemitowanie tego serwisu i że z eksperymentu rzeczywiście radio się wycofuje.
Przypomina mi się książka Klingenberga „Fighting for air” opisująca rynek radiowy w USA, gdzie komputer zastąpił człowieka. W konsekwencji spowodowało to odejście od lokalnego dziennikarstwa i zawodzenie w sytuacjach kryzysowych. W przypadkach niebezpieczeństw nie było kogo powiadomić w redakcjach (specyfika amerykańskiego prawa nakazującego stacjom radiowym emitowanie komunikatów alarmowych ), bo poza stróżem nocnym i komputerem nikt inny tam nie pracował. Jednak okazuje się, że wiele stacji prowadzi serwisy nocne na żywo.
W sferze informacji przyzwyczajamy się, dzięki kanałom informacyjnym TV i Internetowi do konsumowania napływających komunikatów w czasie rzeczywistym lub niemalże rzeczywistym. Spóźnienie się z poważną informacją o choćby godzinę grozi skazaniem się na krytykę, utratę wiarygodności i słuchaczy. A więc rola człowieka jednak nie do przecenienia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz