W Gazecie Wyborczej interesująca rozmowa z Dawidem Wienerem "Jak mózg się przegrzewa". Przestrzega w nim przed zaślepieniem komputerami oraz nadmiarem informacji, jakim jesteśmy zalewani. W jego opinii człowiek spędzający zbyt wiele czasu przed ekranem komputera staje się nieczuły na innych, traci umiejętność budowania relacji z ludźmi. Przeładowanie informacjami powoduje, że nie potrafimy ich praktycznie wykorzystywać, bo zabijane jest po drodze kreatywne myślenie. Co ciekawe mówi o innym wymiarze elektronicznego autyzmu, choć sam nazywa to inaczej. Otóż skąd bierze się zjawisko negatywnych, wulgarnych, opinii wypisywanych na forach? Dawid Wiener twierdzi, że w realnym życiu, w rozmowe bezpośredniej, twarzą w twarz lub przez telefon, unikamy tak obraźliwego języka ze względu na
neurony lustrzane, pozwalające nam rozpoznawać emocje i intencje naszych rozmówców. Pomagają nam również śledzić reakcje na nasze słowa i gesty. Nie potrafią tego osoby dotknięte autyzmem. Oznacza to, że zastępując kontakt z żywym człowiekiem, kontaktem z ekranem komputera pozbawiamy się podstawowej umiejętności bycia z innymi i rozumienia ich.
W zainteresowaniu Internetem zauważa on jednak pozytywny punkt, a mianowicie social networking. Jest on magnesem przyciągającym ludzi do Internetu. Czyli może nie jest z tym Internetem tak źle...?
Nie tylko komputer jest jednak istotą problemu, ale również system edukacji kopiujący stare metody, polegające na przyswajaniu jak największej ilości danych, a nie kształcące wyobraźnię i kreatywne myślenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz