poniedziałek, 26 października 2009

Kluczem będą własne media

Internet zmienia zachowania i wymusza zdobywanie nowych kompetencji przez PR-wców. To stwierdzenie jest oczywiste. Tak oczywiste, że rozpocząłem właśnie studia w zakresie marketingu Internetowego :)) Nie o tym jednak chciałem pisać...

Na myśli mam przede wszystkim konswekwencje, jakie dla komunikacji PR wynikają z przekształcania się mediów w multimedia.

Miesiąc temu, na bazie wywiadu z Christiane Amanpour, pisałem, że czeka nas jeszcze szybsze odchodzenie od kategorii „obiektywizmu” dziennikarskiego na rzecz subiektywnych interpretacji.

Przy wielu wątpliwościach moralnych, jakie teza ta może wywołać, rodzą się nowe szanse dla komunikacji PR. Punkt ciężkości ewidentnie przesuwa się w stronę organizacji, posiadających własne media. Niekoniecznie gazetę, radio, czy koncesjonowaną telewizję. Wystarczy posiadanie tych mediów w Internecie. Bariery finansowe tworzenia treści tak bardzo się obniżyły, że działalność PR-owa w dużej mierze skupiała będzie się na pracy para-dziennikarskiej lub realnie dziennikarskiej. Stworzenie bloga firmy, kont w serwisach społecznościowych jest darmowe lub bardzo nisko kosztowe. Oczywiście, że nie wystarczy ich stworzyć. Trzeba mieć know how, jak budować atrakcyjny komunikat, trzeba mieć know how, w jaki sposób produkować treści video, by przypominały one jakościowo bardziej dzisiejsze Fakty TVN niż przeciętne video w sieci. Koszty obniżyły się jednak tak bardzo, że niemalże każdą organizację już na to stać lub będzie stać. W ciągu ostatnich 2-3 lat stawki na rynku spadły co najmniej kilkakrotnie.

Dlatego wnioskuję, że przyszłość będzie należała do tych organizacji, które będą potrafiły zbudować narrację – co ciągle powtarza Eryk Mistewicz – ale w oparciu o własne media. Sztuką będzie tworzenie spójnego wizerunku między mediami własnymi (subiektywnymi), a mediami zawodowymi. Odpowiedzieć będzie trzeba sobie na pytanie, jak budować przekaz subiektywny, który nie jest też zbyt narzucający się, oczywisty i banalny.

Kompetencje PR-owca będą się więc rozszerzały. Należęć będą do nich również:

- zarządzanie procesem planowania, produkcji, postprodukcji materiałów audio i video
- posiadanie warsztatu pracy dziennikarza prasowego, umiejętności zbierania i selekcjonowania informacji, budowania materiałów z uwzględnianiem racji drugiej i trzeciej strony, ale w sposób, który służył będzie interesom własnej organizacji.

Krótko mówiąc, zespoły PR pracowały będą coraz częściej jak redakcje dziennikarskie, bądź zespoły dziennikarskie będą elementem komórek PR.

Najprawdopodobniej tendencję tę wzmocni odchodzenie dziennikarzy z mediów mainstreamowych, wskutek kryzysu na rynku mediów i przedefioniowywania się ich ról (np.ograniczające swoją aktywność media drukowane). Dziennikarze przechodzić będą częściej do PR-u lub tworzyć spółki zajmujące się tworzeniem materiałów na potrzeby danych organizacji (od idei po publikację/emisję). Myślę, że zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi będzie rosnąć w tempie niewyobrażalnym. Jak na razie praktyka wynajmowania całych ekip występuje głównie w branży TV (w ogóle duża część dziennikarzy prowadzi własną działalność, co ułatwi samoorganizację) , ale jestem pewien, że za moment będzie można wyoutsourcować sobie zespół redakcyjny na potrzeby własne.

2 komentarze:

  1. Granice miedzy mediami tradycyjnymi i społecznymi będą sie coraz bardziej zacierać. Elastycznosc, dostepnosc 24h, szybszy obieg informacji, zwolnienia w redakcjach...

    Na to można tylko polecić, by marki i firmy zaczęły mysleć też o swoich mediach. Jak piszesz, bedzie to trudne, jak trudno bedzie oddzielić obiektywizm (?) od subiektywizmu. Tak jak trudno jest też zaoferować ciekawy kontent. Inaczej zasieg takich mediów (własnych) bedzie znikomy, tylko dla dobrego samopoczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie. Ale jednak atrakcyjność bierze górę nad obiektywizmem. W cenie będą media subiektywne. Nikt nie będzie wymagał od firmy, by z "dystansem" oceniała siebie tak samo jak innych. Wymaga się jednak od niej atrakcyjnych treści, wnoszących coś do dyskusji. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń